Do spotkania miało dojść w czerwcu ubiegłego roku w Nowym Jorku. Mieli w nim także wziąć udział zięć obecnego prezydenta Jared Kushner oraz szef kampanii wyborczej Paul Manafort. Dziennik opiera swoje doniesienia na trzech informatorach - doradcach administracji Donalda Trumpa. Podczas spotkania Natalia Weselnicka miała obiecać informacje szkodzące kampanii Hillary Clinton oraz dotyczące osób powiązanych z Rosją, które finansowały kampanię wyborczą kandydatki demokratów. Ostatecznie prawniczka nie podała takowych informacji.
Donald Trump junior w odpowiedzi na artykuł „New York Timesa” przyznał w oświadczeniu, że brał udział w takim spotkaniu. Jak zaznaczył, "po wymianie wstępnych grzeczności, kobieta powiedział, iż ma informacje, według których osoby powiązane z Rosją finansują Krajowy Komitet Partii Demokratycznej i wspierają panią Clinton". "Jej stwierdzenia były niejasne, mętne i nie miały sensu. Nie podała, ani nawet nie zaoferowała, żadnych szczegółów potwierdzających. Szybko stało się oczywiste, że nie posiada żadnych istotnych informacji" – poinformował. Następnie Natalia Weselnicka miała skierować rozmowę na temat dotyczący programu adopcji rosyjskich sierot przez obywateli Stanów Zjednoczonych, zakończony przez prezydenta Władimira Putina. „Stało się dla mnie jasne, że to był jej prawdziwy cel, a twierdzenia o posiadaniu potencjalnie pomocnych informacji były pretekstem do spotkania” – dodał.
Media zaznaczają, iż jest to kolejny wątek śledztwa, które prowadzi FBI i kongresowe komisje, dotyczącego powiązań współpracowników Donalda Trumpa z Kremlem.