Z powodu wysokich temperatur, w lasach w środkowych Włoszech doszło do poważnych pożarów. Od kilku dni płonęły również lasy na zboczach Wezuwiusza. We wtorek 11 lipca pojawiło się kilka nowych ognisk pożaru. Ponieważ sytuacja stała się bardzo trudna, lokalne władze w porozumieniu ze służbami zarządziły ewakuację mieszkańców oraz turystów. Ogień zagrażał bowiem znajdującym się w pobliżu budynkom mieszkalnym.
Dym unoszący się nad wulkanem, który osiągnął wysokość 2 kilometrów, był widoczny nawet z Neapolu. Początkowo włoskie media sugerowały, że doszło do kolejnej erupcji. Przypominano nawet zdarzenia z połowy lat 90. kiedy to w wyniku wybuchu wulkanu zniszczonych zostało kilka okolicznych wsi.
W sumie w akcji gaśniczej bierze udział 600 strażników oraz pracowników ochrony cywilnej. Wiceprzewodnicząca Rady Ruchu Pięciu Gwiazd Valeria Ciarambino poinformowała, że lokalne władze zwróciły się z prośbą o pomoc do funkcjonariuszy z okolicznych miast, ponieważ istnieje obawa, że ogień przeniesie się na okoliczne wsie. Akcję gaśniczą utrudnia bowiem sucha i wietrzna pogoda oraz wysoka temperatura, która sięga nawet 35 stopni Celsjusza. Ponadto, zmienny kierunek wiatru sprawia, że ogień rozprzestrzenia się w różnych kierunkach.