William McManus z policji w San Antonio przybliżył szczegóły zdarzenia. Z relacji pracownika Walmartu wynika, że w nocy zgłosił się do niego mężczyzna z ciężarówki, który poprosił o wodę. Zaniepokojony jego stanem mężczyzna wezwał służby, by skontrolowały pojazd.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze dokonali przerażającego odkrycia. W naczepie samochodu znajdowały się ciała ośmiu osób i 30 żywych ludzi z poważnymi obrażeniami. Joe Arrington ze straży relacjonował, że 17 spośród ocalałych osób jest w stanie krytycznym, a pozostałych 13 w stanie poważnym. Jak wskazał, że względu na wysoką temperaturę panującą wewnątrz ciężarówki, część osób może mieć nieodwracalne uszkodzenia mózgu. Wewnątrz nie było klimatyzacji ani innego nawiewu, a temperatura powietrza tego dnia wynosiła 38 stopni Celsjusza.
– Niestety, część z tych osób została poważnie przegrzana. To była chłodnia, ale bez systemu chłodzenia – relacjonował Hood. – W środku ciężarówki wytworzyły się warunki, w których nikt by nie przetrwał. Ci ludzie mieli ogromne szczęście, że zostali znalezieniu, bo gdyby spędzili w środku kolejną noc, mielibyśmy 38 ofiar śmiertelnych – podkreślił.
Policja aresztowała kierowcę ciężarówki i poszukuje jego wspólników. Na nagraniach z monitoringu widać bowiem, że na parking podjeżdżały inne samochody, którymi wywożono ludzi z naczepy. Nie wiadomo więc, ile osób początkowo było w ciężarowce, ani gdzie znajdują się ci, których zabrano. San Antonio znajduje się kilka godzin drogi od granicy z Meksykiem.