Muhammad al-Maghrabi został zabity na centralnym placu stolicy salwą z karabinu. Egzekucja miała charakter publiczny - setki Jemeńczyków zgromadziły się, by obserwować wymierzanie kary sprawcy. Wiele z osób filmowało moment egzekucji, do mediów trafiły także zdjęcia skazańca. Część tłumu już po wykonaniu egzekucji odprowadzała policyjny samochód, którym wywożono ciało więźnia.
41-letni sprawca przyznał się do zgwałcenia dziewczynki, Rany al-Matari. Trzylatka padła jego ofiarą 24 czerwca 2017 roku, pierwszego dnia muzułmańskiego święta Id al-Fitr 24. Skazaniec został ułożony na ziemi, a egzekucja została wykonana pięcioma strzałami z karabinu automatycznego. Po wykonaniu wyroku ojciec zgwałconej dziewczynki powiedział dziennikarzom, że czuje się, jakby narodził się na nowo. - Teraz czuję ulgę - stwierdził.
Egzekucja al-Maghrabiego była transmitowana przez państwową telewizję. Zgodnie z obowiązującym w Jemenie prawem szariatu, karą za morderstwo jest wyrok śmierci, choć - jak podaje "The Independent", prawo nie specyfikuje, w jaki sposób powinna ona być wykonywana.