Rzeczniczka prokuratury w Hanowerze Kathrin Soefker przekazała opinię biegłego lekarza, zgodnie z którą Groening został uznany za „zasadniczo zdolnego do odbywania kary”. Konieczne jednak będzie zapewnienie mu w więzieniu opieki medycznej i pielęgnacyjne. W związku z tym sąd zdecydował o odrzuceniu wniosku obrony o odstąpienie od kary.
96-letni obecnie Niemiec oskarżony był o pomoc w zamordowaniu przynajmniej 300 tysięcy osób w hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Groening był wtedy członkiem formacji Waffen-SS. Służbę w obozie koncentracyjnym pełnił w lecie 1944 roku, w czasie gdy deportowano tam ok. 425 tys. Żydów z Węgier, z czego co najmniej 300 tys. niemal natychmiast uśmiercono w komorach gazowych. Prokuratura uzasadniła, że "Buchalter z Auschwitz" mimo że nie zabijał ofiar osobiście, przyczyniał się do sprawnego funkcjonowania systemu masowego zabijania więźniów.
„Jestem współwinny zagładzie”
W 2015 roku Groening po raz pierwszy powiedział, iż czuje się moralnie odpowiedzialny za to co się stało. Wciąż utrzymywał jednak, iż jego praca polegała „jedynie” na inwentaryzacji rzeczy tych, którzy ginęli w komorach gazowych - stąd też nazywa się go „księgowym” lub „buchalterem” z Auschwitz.
Przyznał jednak, że bywał na rampie kolejowej, kiedy nowo przybyli byli segregowani przez esesmanów. „Jestem świadomy, że jestem współwinny zagładzie. Świadomie też nie proszę o wybaczenie moich win. Mając w pamięci to, co wydarzyło się w Auschwitz oraz w innych miejscach, wiem, że nie mam do tego prawa. Mogę tylko błagać Boga o wybaczenie” – napisał w oświadczeniu.