W środę szwajcarskie media przybliżyły okoliczności odnalezienia szczątków zaginionego przed 30 laty Niemca. Na zwłoki mężczyzny 25 lipca natknęła się dwójka wspinaczy, którzy na wysokości 3,5 tys. metrów zauważyli wystające z lodowca Hohlaubgletscher buty oraz dłoń. W momencie odnalezienia zwłok panowały złe warunki atmosferyczne, dlatego niemożliwe było natychmiastowe ich przetransportowanie helikopterem.
Ekipa policyjna udała się na miejsce następnego dnia, 26 lipca. W godzinach popołudniowych ciało zostało wydobyte z lodu i zabrane do laboratorium w celu dalszych badań. Policja informuje, że po dokonaniu formalnej identyfikacji potwierdzono wcześniejsze podejrzenia - szczątki należą do niemieckiego alpinisty urodzonego w 1943 roku, który zaginął podczas wspinaczki w 1987 roku.
Szwajcarskie media podkreślają, że wraz z topnieniem lodowców nie brakuje podobnych wstrząsających znalezisk. W połowie lipca lodowiec Tsanfleuron odsłonił dwa leżące obok siebie zamarznięte ciała kobiety i mężczyzny. Okazało się, że są to Marcelin i Francine Dumoulin, którzy zaginęli w 1942 roku w szwajcarskich Alpach.
Czytaj też:
Topniejący lodowiec odsłonił dwa ciała. To może być poszukiwana od 75 lat para