Sprawa Samanthy Allen wywołała w Stanach Zjednoczonych wiele emocji. Do tragicznego zdarzenia doszło w 2011 roku. Samantha Allen początkowo nie chciała przyznać się do winy, twierdząc że 10-latka zatrzasnęła się w skrzyni przez przypadek podczas zabawy. Taką wersję wydarzeń potwierdziła 8-letnia siostra zmarłej Ame. Kilka lat później zmieniła swoje zeznania. Z relacji młodszej siostry Ame wynika, że Samantha Allen celowo zamknęła swoją siostrzenicę w skrzyni. Wysoka temperatura powietrza sprawiła, że dziecko umierało w męczarniach.
Amerykanka chciała w ten sposób ukarać dziewczynkę za to, że wzięła loda z zamrażalnika bez zapytania o zgodę.
Podczas procesu okazało się, że kobieta oraz jej mąż znęcali się nad 10-latką od wielu miesięcy. Dziewczynka była ofiarą przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Allen wraz z mężem karmili dziewczynkę psimi odchodami, kazali chodzić boso po rozgrzanym chodniku oraz bili po twarzy drewnianymi przedmiotami. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, sąd stanowy w Arizonie podjął decyzję o skazaniu Samanthy Allen na karę śmierci. W opinii ławy przysięgłych to, co zrobiła kobieta wobec swojej 10-letniej siostrzenicy zasługuje na największe potępienie.