Opisywany atak miał miejsce w środę przed południem na przedmieściach Paryża w Levallois-Perret przy Place de Verdun. Pojazd staranował żołnierzy sił specjalnych nazywanych we Francji Sentinelle, patrolujących okolice ratusza. Rannych zostało 6 francuskich żołnierzy. Według wstępnych doniesień mediów, 2 z nich znajduje się w szpitalu w Clamart w stanie krytycznym. Funkcjonariusze Sentinelle pilnują ważniejszych punktów we Francuskich miastach od 2015 roku, od czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego po krwawych zamachach w stolicy kraju.
Burmistrz Levallois-Perret Patrick Balkany twierdzi, że widział całe zdarzenie. Jego zdaniem nie ulega wątpliwości fakt, że był to celowy atak. Balkany surowo potępił całe zdarzenie, określając zamach jako „żenujący, nieakceptowalny akt agresji”. Zamach potępiła także francuska minister obrony Florence Parly, nazywając go „tchórzliwym”. Francuskie media przypominają, że środowy atak miał miejsce zaledwie 4 dni po aresztowaniu nastolatka z problemami psychicznymi, który krzycząc „Allahu Akbar” zaatakował strażników pod Wieżą Eiffela.
Agencja AFP poinformowała, że mężczyzna odpowiedzialny za zamach został postrzelony i zatrzymany w trakcie samochodowego pościgu na północ od Paryża. O mężczyźnie wiadomo jedynie tyle, że ma 30 lat i został zatrzymany w samochodzie BMW. Kierował się w stronę portu w Calais na północnym wybrzeżu Francji. W komunikacie prokuratury poinformowano, że oskarżony zostanie o usiłowanie zabójstwa.