W rozmowie z mediami burmistrz Charleston John Tecklenburg przekazał, że nie był to akt terroryzmu, a przestępstwo nienawiści. – Aktu dokonał niezadowolony pracownik, który przyszedł do pracy – zaznaczył.
Cała okolica przez dłuższy czas zablokowana była przez funkcjonariuszy SWAT i policji. Lokalne media podają, że świadkowie zdarzenia informowali, że widzieli czarnoskórego mężczyznę, który wymachując rewolwerem krzyczał, że „miasto ma nowego szeryfa”.
Podczas akcji policja apelowała o unikanie terenu wokół restauracji Virginia's On King. Mimo to w sieci pojawiały się filmy i zdjęcia z miejsca zdarzenia zrobione przez gapiów, podczas gdy teren otoczony był przez saperów, a na niebie roiło się od helikopterów.
W związku ze zdarzeniem zamknięta została Chaleston School of Law oraz wszystkie budynki w centrum miasta. Sandy Troeder, która pracuje naprzeciwko miejsca zdarzenia poinformowała, że widziała jak jednostki policji wchodziły do restauracji razem z policyjnymi psami, po czym wyszły, niosąc ciało. Tuż po tym Troeder nakazano zamknąć jej sklep i dokonano ewakuacji.
Około godziny 21:30 czasu polskiego, burmistrz Charleston John Tecklenburg poinformował, że napastnik został postrzelony przez policję, po czym schwytany. Burmistrz potwierdził także, że w wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba.