Pracownicy telewizji zostali w Houston, by relacjonować powódź. Nagrali, jak ratują kierowcę

Pracownicy telewizji zostali w Houston, by relacjonować powódź. Nagrali, jak ratują kierowcę

Kadr z relacji telewizji 
„Washington Post” opisuje historię pracowników lokalnej stacji KHOU 11 News, którzy nie ewakuowali się wraz z resztą osób, ale nadawali na żywo w trakcie uderzenia huraganu Harvey, a nawet pomogli uratować kierowcę ciężarówki.

Galeria:
Zniszczenia po przejściu huraganu Harvey w USA

Od rana w niedzielę wiadomo było, że żywioł nie ominie siedziby stacji KHOU 11 News, znajdującej się w Houston. Redaktor naczelny Bill Bishop, który jako pierwszy dotarł do siedziby stacji, zastał zalane wnętrza i przeciekające ściany. Mimo tego podjęto decyzję o dalszym nadawaniu, a niezbędny sprzęt przeniesiono na wyższe kondygnacje. Tymczasowe studio powstało na drugim piętrze i stamtąd prezenterzy przekazywali na bieżąco informacje z dotkniętego katastrofalną powodzą miasta.

twitter

Woda jednak szybko przybierała, zaczęła się wlewać przez drzwi, i około 10:30 czasu lokalnego podjęto decyzję o ewakuacji personelu. Dwoje członków ekipy - reporterka Brandi Smith i operator Mario Sandoval postanowili rozstawić sprzęt na poboczu pobliskiej drogi i relacjonować sytuację tak długo, jak będzie to możliwe. "Przez około pół godziny Smith i Sandoval byli jedynymi przedstawicielami największych stacji w Houston, które prowadziły transmisję" - podkreśla "Washington Post".

twitter

Relacjonowanie sytuacji z ogarniętego kataklizmem miasta nie było jedynym wyczynem tej pary. W pewnym momencie Sandoval zauważył kierowcę ciężarówki, który utknął na zalanej ulicy. Redaktorzy ściągnęli na pomoc szeryfa z ekipą i wspólnie uratowali mężczyznę przed śmiercią. Dramatyczne nagranie, na którym Smith relacjonuje łamiącym głosem sytuację, trafiło do sieci i zyskało w krótkim czasie ogromną popularność.

Źródło: Washington Post