Sprawę opisał „Mannheimer Morgen”, który cytował m.in. rzeczniczkę Prokuratury Federalnej w Karlsruhe Frauke Koehler. Ta potwierdziła, że od 2015 roku, gdy wybuchł kryzys migracyjny, a Niemcy otworzyły swoje granice, do prokuratury wpłynęło ponad tysiąc zawiadomień przeciwko kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Zgłaszający zarzucali Merkel zdradę stanu, której miała dopuścić się poprzez przyjęcie imigrantów.
Jak poinformowała Koehler, wszystkie zgłoszenia przeciwko kanclerz zostały jednak uznane za bezpodstawne. Większość z nich została złożona przez sympatyków partii AfD (Alternatywa dla Niemiec), której jednym z głównych haseł jest właśnie zamknięcie granic przed imigrantami. Oprócz tego AfD często wspomina o konieczności postawienia Merkel zarzutu zdrady stanu za jej politykę „otwartych drzwi”.
Pod koniec września tego roku w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne, w których AfD ma szansę wejść do Bundestagu – sondażowe notowania tej partii wahają się od 8 do 10 proc. Przy czym na partię Merkel, CDU, głosowałoby ponad 35 proc. wyborców, a na SPD, której szefuje Martin Schulz, niewiele ponad 20 proc.
Czytaj też:
„Idź do swoich muzułmanów”. Przeciwnicy Merkel zakłócili jej wiec przedwyborczy