Galeria:
Mężczyzna cudem przeżył atak niedźwiedzia grizli
Myśliwi polowali w południowo-zachodniej części Montany. W pewnym momencie zauważyli, że kilka metrów od nich stoi wielki niedźwiedź grizli, spożywając mięso z upolowanego wcześniej łosia. Kiedy zwierze spostrzegło mężczyzn, wszystko potoczyło się niezwykle szybko. Jak mówią, niedźwiedź pokonał dystans około 9 metrów w 3 lub 4 sekundy.
Sommer chwycił wówczas spray odstraszający niedźwiedzie, jednak nie mógł go otworzyć, bo bał się spojrzeć w dół, aby nie stracić z oczu zwierzęcia. Grizlli obiegł dwa razy znajdujące się przed mężczyznami drzewo i rzucił się do ataku. Między czasie Summer zdążył jeszcze sięgnąć po pistolet. „Swoimi pazurami kilka razy zranił mnie w nadgarstek i nogi. Potem zaczął atakować moją głowę” – opowiada mężczyzna. Jak mówi Summer, już miał strzelić do niedźwiedzia, kiedy ten nagle odstąpił od ataku i sam się oddalił.„To mogło się dla mnie skończyć tragicznie” – przyznaje.
Drugi z myśliwych od razu zawiózł rannego mężczyznę do szpitala. Tom Summer doznał poważnych obrażeń głowy, na której założono mu 90 szwów.