40-osobowy gang miał zgwałcić 14-latkę. Zeznania dziewczyny budzą kontrowersje

40-osobowy gang miał zgwałcić 14-latkę. Zeznania dziewczyny budzą kontrowersje

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / canjoena
Policja z Tajlandii bada sprawę z ubiegłego roku, która dotyczy brutalnego gwałtu na 14-letniej dziewczynie.

Według CNN 14-latka z małej wyspy Koh Raed w prowincji Phang Nga w Tajlandii, po raz pierwszy zgłosiła się na policję w marcu. Dziewczyna powiedziała śledczym, że była wielokrotnie gwałcona od maja do grudnia 2016 roku. Po jej zeznaniach wytypowano trzech podejrzanych, którzy zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu kaucji. Z czasem nastolatka ujawniała kolejne szokujące fakty. Twierdziła, że wielokrotnie padła ofiarą 40-osobowego gangu mężczyzn.

Policja podchodzi do zeznań dziewczyny z dużym dystansem, bowiem na wyspie Koh Raed mieszka zaledwie 100 osób. Zdaniem służb niemożliwe jest, by w tak małej społeczności sprawcy pozostawali nieuchwytni. Lokalne media zdradzają więcej szczegółów z życia nastolatki. Jej rodzice są zbieraczami kauczuku i pracują głównie w nocy. Dziewczyna zostawała sama w domu i właśnie wtedy miało dochodzić do gwałtów.

Mieszkańcy wyspy są zszokowani tymi doniesieniami, ponieważ jak podaje CNN, wszyscy uważają się tam za jedną, wielką rodzinę. Zastępca gubernatora prowincji Phang Nga Eggarat Leesen przekonuje, że wielu mieszkańców wsi z pewnością zna mężczyzn, których ofiara wskazała jako sprawców.

Na razie 14-latka wyprowadziła się z wyspy razem ze swoją rodziną, w obawie o swoje bezpieczeństwo. Nastolatce i jej bliskim zapewniono policyjną ochronę.

Źródło: CNN