Z relacji naocznych świadków wynika, że osoby znajdujące się najbliżej miejsca wybuchu doznały poparzeń. Ładunek ukryty był w wiadrze znajdującym się w tylnej części peronu. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że pojemnik schowany był w torbie ze sklepu. Służby medyczne podają, że rannych zostało 18 osób. Reporterka BBC, która znajdowała się na miejscu zdarzenia, donosiła, że na własne oczy widziała poranioną i posiniaczoną kobietę wychodzącą ze stacji.
Galeria:
Wybuch na stacji metra w Londynie
Po godz. 11 czasu polskiego policja metropolitalna poinformowała, że zdarzenie w londyńskim metrze jest traktowane jako „incydent terrorystyczny”. Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone przez jednostkę antyterrorystyczną. „Na razie jest za wcześnie, by podawać przyczynę pożaru - prowadzone jest w tej sprawie śledztwo” – brzmi komunikat Metropolitan Police.
Kolejne służby ratunkowe – straż pożarna i pogotowie – informują za pośrednictwem mediów społecznościowych, że działają na miejscu zdarzenia. – O godzinie 8:20 (czyli 9:30 czasu polskiego - red.) dostaliśmy wezwanie do zdarzenia na stacji metra Parsons Green – czytamy w komunikacie Natashy Willis z London Ambulance Service. Na miejsce wysłanych zostało kilka karetek, a także specjalna ekipa dostosowana do prowadzenia działań na niebezpiecznym terenie.