Pożar wybuchł około godziny 22 wieczorem 26 września w należącym do resortu obrony składzie amunicji i broni w Kalinówce w pobliżu Winnicy w centralnej części Ukrainy. Na nagraniach i zdjęciach mieszkańców widać, że miasto rozświetliła krwawa łuna ognia, dało się słyszeć głośne eksplozje.
twittertwitter
Władze zarządziły ewakuację – do godziny 6 rano z rejonu pożaru wyjechało około 28,3 tys. osób, z czego 20 tys. na własną rękę, a ponad 8 tys. przy pomocy komunikacji podstawionej do specjalnie wyznaczonych punków zbiórki. Konieczne było także przewiezienie 180 chorych. Obecnie na miejscu trwa akcja służb - jak podaje portal 112.ua, nad ranem w pobliżu składu amunicji pracowało niemal 700 strażaków i przedstawicieli wojska przy wsparciu specjalistycznego sprzętu.
W związku z pożarem wstrzymany został ruch na pobliskiej autostradzie, w okolicy Winnicy przestały jeździć pociągi. Strefa, do której nie ma dostępu, obejmuje obszar w odległości około 50 km od Kalinówki.
Premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman ocenił, że wprawdzie jest za wcześnie, by w sposób definitywny mówić o przyczynach pożaru, jednak najprawdopodobniej w grę wchodzi "czynnik zewnętrzny". Z danych ukraińskiego MON wynika, że w Kalinówce na obszarze około 60 hektarów przechowywanych jest 188 tys. ton amunicji.