„Ważny komunikat! Firma Monarch przestała działać” – głosi wiadomość rozsyłana przez Civil Aviation Authority – władze lotnictwa cywilnego Wielkiej Brytanii. „Prosimy nie przyjeżdżać na lotniska” – dodaje CAA w komunikacie. Wiadomość ta kierowana jest do klientów jednego z największych przewoźników w kraju, firmy z niemal półwiecznym stażem, obsługującej miliony pasażerów w Europie i poza nią. Jej czarterowe samoloty latały głównie z portów lotniczych Birmingham, Londyn-Luton, Londyn-Gatwick, Manchester oraz Leeds/Bradford do Europy. Klienci Monarch Airlines są jednak rozsiani po całym świecie.
Obecnie na powrót do domu czeka około 110 tys. pasażerów linii lotniczej. Kolejnych 300 tys. będzie musiało pogodzić się z odwołanymi rezerwacjami. Urlopowicze dostaną od brytyjskiego rządu możliwość darmowego powrotu do kraju w ciągu 2 tygodni. Każdy, kto wykupił wakacje na dłużej i nie zdecyduje się na skorzystanie z okazji, będzie musiał wrócić na swój koszt. Upadek firmy to także cios dla jej 2,750 pracowników. Choć o kłopotach finansowych Monarch Airlines mówiło się od roku, odebranie licencji i ustanowienie zarządu sądowego odbyło się nagle i z pewnością będzie szokiem dla Brytyjczyków.