Premier Belgii jako pierwszy przywódca unijny potępił użycie siły przez hiszpańską policję podczas referendum niepodległościowego w Katalonii.
Przemoc funkcjonariuszy policji skrytykował również premier Słowenii Miro Cerar. "Jestem zaniepokojony tą sytuacją. Wzywam do dialogu politycznego, praworządności i pokojowych rozwiązań" – zaznaczył.
Z kolei szef MSZ Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział, że jest zaniepokojony wszelką przemocą, jednak – jak podkreślił – „referendum wyraźnie nie jest konstytucyjne”, dlatego „znaleźć należy równowagę”. – Mamy nadzieję, że wszystko się uspokoi – dodał w rozmowie z agencją Reutera.
Głos w sprawie zajęła także Nicola Strugeon pierwsza minister Szkocji. – Niezależnie od poglądów na temat niepodległości, wszyscy powinniśmy potępić sceny, których byliśmy świadkami – zaznaczyła.
twittertwitter
Premier Węgier Viktor Orban z kolei powiedział, że katalońskie referendum jest wewnętrzną sprawą Hiszpanii i Węgry nie będą wypowiadać opinii na ten temat.
Z najnowszych informacji wynika, że wskutek zamieszek ranne zostały 844 osoby. Protesty tłumiła zarówno policja, jak i Gwardia Cywilna. Media społecznościowe obiegły nagrania i zdjęcia z brutalnych interwencji policji, której niejednokrotnie przeciwstawiały się służby katalońskie m.in. straż. W trakcie zamieszek funkcjonariusze używali gumowych kul i pałek.
Czytaj też:
Są wyniki referendum w Katalonii. „Uszanujemy mandat, który dali nam obywatele”