Stephen Paddock posiadał licencje na polowania i połowy. Był także licencjonowanym pilotem, sąsiedzi znali go jako spokojnego emeryta. Wraz z partnerką mieszkał zaledwie 90 minut od Las Vegas w mieście Mesquite. Para należała do małej, zamkniętej społeczności. Warunek przynależności to odpowiedni wiek – minimum 55 lat. W pobliżu tej zbiorowości nie mogą zamieszkiwać dzieci. Mieszkańcy mają do dyspozycji pole golfowe, baseny i centrum rekreacyjne wraz z siłownią. Jego towarzyszka 62-letnia Marilou Danley została zatrzymana. Paddock przez trzy lata pracował jako audytor wewnętrzny w firmie Lockheed Martin i zarządzał zespołem budynków mieszkalnych w Mesquite w stanie Teksas. Poza rezydencją posiadał też dwa samoloty.
Co ciekawe, ojciec napastnika Benjamin Hoskins Paddock znalazł się w 1969 roku na liście najbardziej poszukiwanych osób przez FBI. Powodem była ucieczka z więzienia, gdzie miał odbywać wyrok za seryjne rabowanie banków. Ostatecznie znaleziono go 9 lat później. Uciekinier został zdiagnozowany jako psychopata o tendencjach samobójczych.
Galeria:
64-latek sprawcą najkrwawszej masakry w historii USA. Jego ojca szukało FBI
Brat mężczyzny Erick Paddock powiedział, że nie ma pojęcia w jaki sposób Stephen mógł pozyskać broń automatyczną. – Miał kilka karabinów, ale były to wszystko pistolety, legalnie... mógł mieć długą broń, ale trzymał ją w sejfie – wyjaśnił Eric. Stwierdził także, że życie jego brata jest jak otwarta księga, gdyż wszelkie informacje o nim można znaleźć w rejestrze publicznym. Zapewnił także o braku religijnych i politycznych powiązań. Z kolei Marilou Danley określił jako miłą kobietę, która piekła ciasteczka dla swojej teściowej.
Eric przyznał, nie rozmawiał często z bratem ze względu na to, że mieszkali na przeciwnych wybrzeżach, ale podzielił się ostatnim tekstem, który otrzymał od Stephena - miał zapytać jak ich 90-letnia matka zniosła huragan Irma.
Informacje na temat ofiar i wszelkie doniesienia na temat zamachu aktualizujemy na bieżąco.
Czytaj też:
Najkrwawsza strzelanina w historii USA. Co najmniej 58 ofiar śmiertelnych, kilkuset rannych