Serbia, starająca się obecnie o członkostwo w UE, nie uznała niepodległości Kosowa, która została jednostronnie zadeklarowana w 2008 roku. Inaczej zareagowały państwa Unii Europejskie, które w przeważającej większości (23 kraje), uznały istnienie Republiki Kosowa. 6 października 2008 podpisane zostało porozumienie finansowe pomiędzy Komisją Europejską a Republiką Kosowa na pomoc o wartości 122,7 mln euro, które zostały darowane Kosowu w ramach programu pomocy ekonomicznej Instrument for Pre-Accession Assistance.
– Jak to możliwe, że uznaliście secesję Kosowa za legalną, łamiąc przy tym prawo międzynarodowe i podstawy europejskiej praworządności – pytał w poniedziałek prezydent Serbii po spotkaniu z prezydentem Grecji Prokopisem Pavlopoulosem w Belgradzie. – Ci, którzy przeorganizowali granice na Bałkanach, igrali z losem wielu krajów – podkreślił.
Na zarzuty prezydenta Serbii odpowiedział rzecznik Komisji Europejskiej. Margaritis Schinas stwierdził, że porównania miedzy Hiszpanią i Serbią są niewłaściwie, ponieważ „Hiszpania jest krajem członkowskim”. – Dla KE sytuacja jest nieporównywalna. Uznanie Kosowa odbyło się w bardzo specyficznym kontekście – wskazał.
Czytaj też:
Są wyniki referendum w Katalonii. „Uszanujemy mandat, który dali nam obywatele”