Do zamachu na znaną dziennikarkę doszło w poniedziałek po południu, w pobliżu jej domu. Samochód marki peugeot, którym się poruszała 53-latka został całkowicie zniszczony przez potężny ładunek wybuchowy. W wyniku eksplozji pojazd dosłownie wyrzuciło z drogi na znajdujące się w pobliżu pole. Do tragedii doszło niedaleko miejscowości Bidnija, na północy Malty. Ze wstępnych doniesień wynika, że eksplozję jako pierwszy usłyszał jeden z synów dziennikarki, który wybiegł sprawdzić, co się stało.
Daphne Caruana Galizia pisała bloga „Running Commentary”, który jest jedną z najczęściej odwiedzanych stron internetowych na Malcie. Dziennikarka prowadziła własne śledztwa ws. korupcji wśród polityków. Galizia została niedawno opisana przez portal POLITICO, jako „jednoosobowa Wikileaks”. Do tej pory nikt nie wziął odpowiedzialności za podłożenie ładunku pod samochodem 53-letniej kobiety.
Do zdarzenia odniósł się już premier Malty Joseph Muscat, który w oświadczeniu potępił „barbarzyński atak”. Napisał też kilka słów na Twitterze, w których podkreślał, że to „zamach na obywatela i atak na wolność słowa”.
Brytyjski „Guardian” podkreśla, że Galizia twierdziła, że nie współpracuje z żadnym ugrupowaniem politycznym, a swojej pracy śledczej wyznacza sobie różne cele. Zajmowała się m.in. bankami, które powielały zyski na praniu brudnych pieniędzy.