Informacja o masowych aresztowaniach, która obiegła media w sobotę wieczorem, została potwierdzona za pośrednictwem państowej telewizji Al Arabija. Jak podaje agencja Reutera, nie upubliczniono nazwisk wszystkich aresztowanych. „Ojczyzna nie może istnieć, gdy jest w niej zakorzeniona korupcja, a osoby skorumpowane pozostają bezkarne” – zaznaczył w dekrecie król.
Król Salman ogłosił także powołanie dwóch nowych ministrów, którzy staną na czele kluczowych resortów. Jednym z usuniętych oficjeli jest książę Miteb bin Abdullah, który dotychczas stał na czele Gwardii Narodowej, elitarnej jednostki, która przez pięć dekad była rządzona przez jego ojca. Jego następcą został Khaled bin Ayyaf. Ze stanowiskiem ministra ekonomii pożegnał się Adel Fakieh, którego zastąpił dotychczasowy wiceminister Mohammed al-Tuwaijri. Zmiany zostały ogłoszone w formie dekretu za pośrednictwem telewizji, a komentatorzy są zgodni, że nagła wymiana elit prowadzi do skupienia większej władzy w rękach osób związanych z królem.
Książę Miteb, syn zmarłego w 2015 roku króla Abdullaha, był uznawany za najbardziej prawdopodobnego pretendenta do bycia następcą tronu. Przed dwoma laty jego wuj, Salman, namaścił jednak na to stanowisko swojego syna, księcia Mohammeda. Dotychczasowy dowódca Gwardii Narodowej był ostatnim przedstawicielem linii królewskiej wywodzącej się od króla Abdullaha, który sprawował wysokie stanowisko w otoczeniu króla Salmana.
32-letni książę Mohammed, już wcześniej namaszczony na ministra obrony, stanie teraz na czele nowego antykorupcyjnego organu, który zgodnie z dekretem ma zaprowadzić porządki z kraju. Dostał on szerokie uprawnienia, takie jak możliwość wydania nakazu aresztowania, zakazu podróżowania wobec podejrzanych oraz konfiskaty mienia. Agencja Reutera podaje, że na razie wiadomo o osadzeniu w aresztach byłego ministra finansów oraz księcia Alwaleeda bin Talala. To przedsiębiorca i inwestor giełdowy uznany został przez magazyn "Forbes" za 20. najbogatszego człowieka na świecie, z majątkiem szacowanym na 20 miliardów dolarów. Książę stał na czele Kingdom Holding Company, posiada udziały w takich przedsiębiorstwach jak News Corp, Citigroup czy Twitter.
"The New York Times" podaje, że w sobotę ewakuowany został hotel Ritz Carlton w Rijadzie. Obiekt, należący do facto do korony, uważany jest za miejsce, w którym mogli zostać uwięzieni aresztowani przedstawiciele rodziny królewskiej. Zamknięto także lotnisko odprawiające samoloty czarterowe, co z kolei wzbudziło podejrzenia, że w ten sposób król chce uniemożliwić ucieczkę biznesmenom, których mogą dosięgnąć aresztowania.