Ostatnim razem erupcja w tym miejscu nastąpiła w 1727 roku. Obecnie Islandia znowu staje przed ryzykiem klęski żywiołowej związanej z wybuchem starego wulkanu. Nad zagłębieniem w szczytowej części Öraefajökull pojawiła się smuga dymu, co świadczy o podwyższonej geotermalnej aktywności wewnątrz masywu. Uwolniły się również zasoby wody silnie skażonej siarką oraz zaobserwowano ruchy sejsmiczne, powtarzające się od kilku miesięcy.
Islandzki Instytut Meteorologiczny zarządził dokładną obserwację Öraefajökull. Wobec wulkanu przyjęto żółty alarm bezpieczeństwa. W jego okolicach żyje wielu ludzi, kilka wsi położonych jest wprost na jego zboczach.
To nie pierwszy raz, gdy Islandii grozi klęska żywiołowa związana z wybuchem wulkanu. Eksperci ostrzegają, że wybuchnąć może największy wulkan na wyspie zwany Bardarbunga pod lodowcem Vatnajökull. W związku z jego aktywnością odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 4,7 w skali Richtera. Sejsmolodzy ostrzegają o kolejnych wstrząsach w najbliższych tygodniach. Erupcja Bardabungi może wiązać się ze sparaliżowaniem ruchu lotniczego w całej Europie. Ponadto nie jest to jedyny wulkan, który grozi erupcją. Aktywność sejsmiczną zaobserwowano również w okolicach masywów Katla, Hekla i Grimsvot.