Pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę 25 listopada w 22-piętrowym hotelu Leogrand w Batumi w autonomicznej republice Adżaria w
południowo-zachodniej Gruzji. Regionalny minister zdrowia Zaal Mikeladze poinformował, że w wyniku zdarzenia zginęło 11 osób (10 Gruzinów oraz jeden obywatel Iranu), a 21 zostało rannych (m.in. turyści z Turcji oraz Izraela) – 18 osób nadal przebywa w szpitalu. Odniosły one dość poważne obrażenia, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – powiedział rzecznik kliniki uniwersyteckiej w Batumi.
Pożar udało się ugasić po kilku godzinach.
Z komunikatu adżarskich służb wynika, że konieczna była ewakuacja ponad 100 hotelowych gości. W kompleksie przebywały m.in. uczestniczki konkursu Miss Gruzji. Żadna z nich nie została ranna, ponieważ w chwili wybuchu kobiety przebywały poza obiektem. Na miejsce pożaru przyjechał premier Gruzji Giorgi Kwirikaszwili, który dowiedział się o tragicznym zdarzeniu na pokładzie samolotu. Polityk wracał z Brukseli, gdzie w piątek 24 listopada odbył się szczyt Partnerstwa Wschodniego z udziałem przedstawicieli 28 państw Unii Europejskiej oraz Gruzji, Armenii, Mołdawii, Ukrainy, Białorusi i Azerbejdżanu.