Sąd administracyjny w Kolonii rozstrzygnął w piątek 24 listopada spór rozpoczęty przez grupę ekologów BUND, którzy chcieli wstrzymać wycinkę znacznej części lasu w miejscowości Hambach, gdzie zaplanowano budowę kopalni węgla brunatnego. Zdaniem sądu, protesty ekologów nie mają podstaw, więc drzewa pod nową inwestycję mogą być usuwane.
Sprawa jest bulwersująca dla zwolenników ochrony przyrody, ponieważ las Hambach, położony w Nadrenii Północnej-Westfalii ma prawie 12 tys. lat. Wspomniany las jest również domem dla wielu zagrożonych gatunków zwierząt. Już na początku listopada ekolodzy protestowali przeciwko wycince, a materiały z manifestacji publikowano w mediach społecznościowych.
Agencja Associated Press podkreśla, że las stał się przedmiotem protestów przeciwko ekspansji ogromnej kopalni, która dostarcza węgiel dla pobliskich elektrowni. Obrońcy lasu są przekonani, że wyrok sądu zostanie teraz wykorzystany przez firmę energetyczną RWE, która jest prawnym właścicielem terenu.
Wycinka Puszczy Białowieskiej
Spór o przyszłość lasu w Niemczech przypomina sprawę związaną z wycinką Puszczy Białowieskiej. Tu jednak sytuacja wygląda inaczej, bowiem 20 listopada Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał natychmiastowe zaprzestanie wycinki puszczy. W przeciwnym razie Polska będzie musiała zapłacić 100 tysięcy euro kary dziennie. Pierwsza decyzja w tej sprawie zapadła już w lipcu, ale jak przekonuje minister środowiska Jan Szyszko, Polsce nie grożą żadne kary. – Uważamy, że działania w Puszczy Białowieskiej są w pełni zgodne z przepisami Unii Europejskiej – dodał. – Polska zawsze wykonywała i w przyszłości będzie stosowała się do orzeczeń TSUE – zaznaczył.