Upiorny okręt z ludzkimi szczątkami dopłynął do brzegu Japonii w prefekturze Akita na północy kraju. Zaledwie kilka dni wcześniej w tym samym miejscu na brzeg została wyrzucona łódź z grupą mężczyzn, podających się za rybaków z Korei Północnej. Tym razem jednak na pokładzie nie znaleziono ani jednej żywej osoby. Był to jeden z wielu podobnych przypadków, nazywanych w Japonii „łodziami widmo” albo „statkami duchów”. Okręty ze zmarłymi regularnie dobijają do tamtejszych brzegów, zwłaszcza od zachodniej strony, położonej bliżej Korei Północnej.
W ostatnią niedzielę (26 listopada) na japońską plażę niedaleko miasta Oga morze wyrzuciło łódź długą na siedem metrów. Japończycy w środku znaleźli osiem ludzkich ciał, w niektórych przypadkach zredukowanych już do samych szkieletów. Na łodzi brakowało przyrządów nawigacyjnych. Agencja informacyjna Kyodo poinformowała o podejrzeniach straży przybrzeżnej. Jej funkcjonariusze twierdzą, że ciała musiały należeć do marynarzy z Korei Północnej, którzy zabłądzili na Morzu Japońskim.