Cyjanek potasu to znana trucizna o zapachu migdałów, która odbiera organizmowi zdolność oddychania. Specyfik ten bywał wykorzystywany przy wykonywaniu kary śmierci w komorach gazowych oraz w obozach koncentracyjnych. To właśnie on zatrzymał akcję serca u Slobodana Praljaka, skazanego za zbrodnie wojenne na 20 lat więzienia.
72-letni bośniacki Chorwat to jeden z sześciu dowódców oskarżonych o popełnienie zbrodni wojennych w Mostarze w Bośni. Już przed czterema laty został skazany na wyrok 20 lat pozbawienia wolności. Teraz w trybie apelacji Międzynarodowy Trybunał Karny ds. zbrodni wojennych w Jugosławii podtrzymał tamto orzeczenie. To właśnie wiadomość o spadającej na niego karze pchnęła Praljaka do samobójstwa.
Skazany po usłyszeniu wyroku 20 lat więzienia zamiast usiąść, postanowił wygłosić krótkie oświadczenie. „Slobodan Praljak nie jest zbrodniarzem wojennym, z pogardą odrzucam wasz wyrok” – zakomunikował. Po tych słowach przechylił skrywaną podczas procesu buteleczkę z nieokreślonym płynem, po czym oświadczył, że była to trucizna. To samo powtórzyła jego pełnomocnik. W reakcji na chaos, jaki zapanował na sali, sędzia prowadzący rozprawę podjął decyzję o jej zawieszeniu. Przybyli na salę lekarze nie zdążyli uratować skazanego, mężczyzna zmarł.