Służby zostały wezwane na miejsce w poniedziałek krótko przed godziną 5:00 rano. W komunikacie podano, że dwie osoby zdołały uciec przed ogniem, nim na miejscu zjawiła się straż pożarna. Mają to być dwaj 16-letni chłopcy. Jeden z nich jest członkiem rodziny, która ucierpiała w pożarze. Później ratownicy wyciągnęli z płomieni 35-letnią kobietę i jej 3-letnią córkę. W pożarze zginęły 14-letnia dziewczynka, 8-letni chłopiec i 7-latka.
Śledczy uważają, że pożar tak łatwo i szybko rozprzestrzenił się ze względu na to, że skrzynka na listy została wcześniej spryskana przez kogoś łatwopalną substancją. Wiadomo też, że funkcjonariusze byli na miejscu tej samej nocy około godziny 2:00. Palił się wówczas stojący przed mieszkaniem kosz na śmieci.
Służby przekazały, że rozpoczęły śledztwo ws. morderstwa i „mają na myśli konkretnego podejrzanego, który jest poszukiwany w związku z atakiem”. Dodano, że „on wie, kim jest i powinien dobrowolnie oddać się w ręce policji”. „Apelujemy do świadków zdarzeia, aby każdy kto widział cokolwiek podejrzanego, albo może znać kogokolwiek, kto pomóc może w złapaniu sprawcy, o kontakt z policją” – zaznaczono. „Mamy do czynienia z morderstwem trojga dzieci i każda informacja jest kluczowa dla rodziny i śledztwa” – podała policja.