Nicole Finn, przybrana matka dziewczyny, która umarła z głodu, została uznana za winną morderstwa. 16-latkę znaleziono w 2016 roku na podłodze w ich domu. Miała na sobie pieluchę i ważyła tylko 38 kilogramów. Kilka dni po tym, jak znalazły ją służby, zmarła ona w szpitalu w wyniku ataku serca, spowodowanego ciężkim wycieńczeniem organizmu.
Według służb 43-letnia matka dziewczynki prawdopodobnie spędzi w więzieniu całe swoje życie. Asystent prokuratora okręgowego Bret Lucas powiedział podczas mowy końcowej, że "to najgorszy przypadek, jaki widział w swojej 18-letniej karierze".
43-latka adoptowała dziewczynkę ze swoim mężem Josephem. Niedługo potem jednak para się rozstała i mieszkali oni osobno. Joseph został oskarżony o zaniedbanie dziecka i ma stawić się w styczniu na rozprawie w sądzie.
Podczas rozprawy prokuratorzy argumentowali, że Nicole bardziej interesowała się zwierzętami, niż trójką adoptowanych dzieci. W sumie w domu była piątka dzieci i wszystkie miały mieszkać w przerażających warunkach. Nicole miała zabezpieczać okna, żeby dzieci nie mogły wyjść przez nie i poprosić kogokolwiek o jedzenie.
Rodzeństwo zmarłej 16-latki również miało niedowagę i odleżyny. W sypialni żadnego z dzieci nie było mebli, a dom opanowany był przez koty, których odchody były dosłownie wszędzie. Natalie leżała w pokoju, w którym na podłodze rozłożone były koce, nasiąknięte moczem. Ten pokój 16-latka dzieliła z jeszcze dwójką rodzeństwa.
W związku ze śmiercią dziewczynki, zwolniono z pracy jednego z pracowników służby zdrowia, który dokonywać miał sprawdzenia domu i stanu dzieci, jednak nie zgłosił niczego niepokojącego.