Do mediów cały czas trafiają nowe szokujące informacje dotyczące straszliwego pobicia Anastazji Owsiannikowej. Wszystko zaczęło się od fotografii 28-latki, na której jej ciało niemal od stóp do głów poznaczone jest sińcami. To efekt blisko 5-godzinnego bicia kobiety przez jej partnera Maksyma Gribanowa. Zdjęcie ujrzało światło dzienne po części za sprawą samego mężczyzny, który wcześniej wysłał je do kolegów. Miało być dowodem na to, że świetnie potrafi „poradzić sobie” z własną dziewczyną (która planowała od niego odejść) i „ma wszystko pod kontrolą”.
Obrażenia kobiety były jednak o wiele poważniejsze, niż przypuszczał jej oprawca. Kiedy już trafiła do szpitala, lekarze musieli nawiercać jej czaszkę, aby odsączyć stamtąd około trzech litrów krwi, który pojawiła się pod czaszką na skutek bicia. Anastazja zmarła po pięciu dniach konania w śpiączce. Na pogrzebie w miejscowości Lebedyan pojawiły się setki osób, jednak kiedy kobieta jeszcze żyła, nikt nie kwapił się, by jej pomóc.
Nikt nie pomógł wleczonej po ziemi kobiecie
Media wyliczają teraz momenty, w których sąsiedzi lub naoczni świadkowie powinni byli zareagować, by ocalić życie kobiety, a jednak tego nie zrobili. Szalony spektakl przemocy rozpoczął się w kawiarni na oczach wielu osób. Mężczyzna wyciągnął swoją ofiarę za nogi, wlekąc ją po ziemi, po czym wrzucił do wnętrza samochodu. Później bił ją w ich wspólnym mieszkaniu, a gdy krzyczała, kontynuował zadawanie ciosów w garażu przez około 20 minut. Wtedy dopiero sąsiedzi zawiadomili policję i ojca kobiety. Na policję nie wpłynęło też zgłoszenie od znajomych brutala, którzy dostali zdjęcie za pośrednictwem mobilnej aplikacji.
Gehenna Anastazji trwała jednak dalej. Maksym przewiózł ją do jeszcze dwóch miejsc, zanim na ślad kobiety udało się trafić jej ojcu. Był szybszy niż policja, ale i tak odszukanie córki zajęło mu kilka godzin. Znalazł ją objeżdżając znane mu adresy Gribanowa i dzwoniąc na telefon Anastazji. W końcu usłyszał jej dzwonek przez drzwi jednego z mieszkań. Ledwo poznał córkę, kiedy w końcu włamał się do miejsca jej przetrzymywania.
Dlaczego ojciec zabitej opublikował drastyczne zdjęcie?
– Prawie zemdlałem. Miała ogromną ranę na oku. Tak wielką, że całe było czarne. Ona cała była czarna od sińców – opowiadał wstrząśnięty dziennikarzom. To właśnie on ujawnił zdjęcie jej ran w mediach społecznościowych. – Zdecydowałem się je opublikować, kiedy pojawiły się podejrzenia, że Maksym ma znajomości w wymiarze sprawiedliwości i będzie wyciszał to zdarzenie – tłumaczył. – Nagłośniłem sprawę, żeby do tego nie dopuścić – przyznał.
Zamordowana kobieta miała dwójkę dzieci: 8-letnią córkę z pierwszego małżeństwa (jej mąż zmarł w wypadku) i 2-letniego syna. Maksym Gribanow przebywa obecnie w areszcie. Przyznał się do umyślnego spowodowania śmiertelnych obrażeń. Grozi mu do 15 lat więzienia. Poniżej prezentujemy zdjęcia pary i ostrzegamy: jedno z nich przedstawia kobietę tuż po pobiciu i jest wyjątkowo drastyczne.
Galeria:
Maksym Gribanow i Anastazja Owsiannikowa - bezwzględny kat i jego ofiara