„Żądamy surowszych kar dla sprawców ataków na policjantów!”, „Muszą iść za kratki!” – między innymi takie hasła mieli ze sobą funkcjonariusze.
– To nie jest normalne, żeby tak bić policjantów – mówił obecny na wiecu 55-letni Alain. – Jestem policjantem od 28 lat i z dnia na dzień jest coraz gorzej – mówił w rozmowie z dziennikarzami. Inny protestujący, 35-letni Benoit przekazał z kolei, że "jest zmęczony nienawiścią do policjantów i bezkarnością oprawców". Policjanci przekonują, że za każdym razem, gdy wokół spraw tego typu robi się "szum medialny" władze obiecują coś z tym zrobić, jednak ostatecznie nic się nie zmienia.
Policjanci demonstrowali we wtorek również w Lille, przed głównym posterunkiem policji, w Saint-Etienne, w Tuluzie i Bordeaux. Funkcjonariusze domagają się, aby sprawcy ataków na policjantów w noc sylwestrową spotkali się z surową karą. Przekazali, że chcą sprawiedliwości i stosowania kodeksu karnego.
W trakcie sylwestrowej nocy w wielu miejscach Francji doszło do zamieszek, a na ulicach spłonęło ponad 1000 samochodów. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w podparyskim Champigny-sur-Marne. Do sieci trafiły liczne drastyczne nagrania, na których widać, jak członkowie młodzieżowej bandy z imigranckiego getta biją i kopią leżącą na ulicy policjantkę. Słychać krzyki kobiety i widać jej próby osłonienia głowy przed kolejnymi uderzeniami napastników.
Czytaj też:
Wstrząsające sceny z Francji. Lincz na policjantce w imigranckim getcie
Prezydent Francji Emmanuel Macron po niepokojących doniesieniach zapewnił na Twitterze, że „winni tchórzliwego i zbrodniczego linczu na policjantach w trakcie ich służby 31 grudnia zostaną znalezieni i ukarani”.