Do wypadku doszło najprawdopodobniej w momencie, gdy pojazd został uderzony od tyłu przez ciężarówkę. Autokar wypadł z trasy i stoczył się w dół klifu. Tragedia wydarzyła się na niebezpiecznym odcinku zwanym „diabelskim zakrętem” w pobliżu miejscowości Pasamayo. Autokarem jechało 57 podróżnych, łącznie z kierowcą oraz jego pomocnikiem. Początkowo mówiono o 25 zabitych osobach. Obecnie lokalne władze podały, że zginęło 48 pasażerów.
W akcji ratunkowej uczestniczyło ponad 100 funkcjonariuszy straży pożarnej. Ciał zmarłych oraz rannych pasażerów poszukiwał helikopter. W sumie sześć osób przeżyło katastrofę i zostało przewiezionych do szpitala. Zabitych znajdowano na zboczach klifu, we wraku autokaru oraz na kamienistej plaży.
Tragiczny wypadek skomentował Pedro Pablo Kuczynski, prezydent Peru. „To bardzo bolesne, gdy w kraju dochodzi do tak wielkiej tragedii, łączę się w bólu z rodzinami zmarłych, od początku zrobiłem wszystko, by zapewnić natychmiastowy ratunek ofiarom wypadku, który wydarzył się na 75. kilometrze trasy Panamericana Norte” – napisał polityk na Twitterze.
twittertwitter
Wypadki na górskich drogach Peru nie są rzadkością. Do największej tragedii doszło w 2013 roku kiedy to autobus z 51 pasażerami spadł z klifu do rzeki. W wyniku wypadku nikt nie przeżył. W 2016 roku we wszystkich wypadkach zginęło łącznie 2600 osób.