Brytyjscy dziennikarze dotarli do pasażera, który siedział w samolocie obok Polaka. Raj Mistry powiedział, że mężczyzna wielokrotnie prosił obsługę o możliwość wyjścia na świeże powietrze, ponieważ choruje na astmę. Mimo tego, że samolot wylądował, obsługa lotu nie pozwoliła nam z niego wyjść. – Podczas lotu kilka razy korzystał z inhalatora. Przed startem brał jakieś tabletki. Pytałem, czy dobrze się czuje, a on powiedział mi, że nie lubi latać, ponieważ ma duszności – relacjonował.
Jak podaje „The Telegraph”, po zatrzymaniu przez policję 57-latek wyjaśnił, że bał się, iż dostanie ataku astmy i dlatego zdecydował się na ten drastyczny krok. Mimo tego służby nałożyły na mężczyznę karę w wysokości 40 tysięcy funtów za narażenie bezpieczeństwa innych pasażerów. Zdaniem dziennikarzy Polak miał zeznać, że jest bezdomny i nie stać go na zapłacenie kary.
Co stało się na lotnisku?
Samolot należący do irlandzkich tanich linii lotniczych Ryanair przyleciał z Półwyspu Iberyjskiego do Londynu z godzinnym opóźnieniem. Jeden z pasażerów postanowił pokazać swoje niezadowolenie w niecodzienny sposób. Zdenerwowany 57-latek z Polski postanowił tuż po wylądowaniu wyjść z samolotu przez wyjście ewakuacyjne. Jego zachowaniem byli przerażeni inni podróżni. – Powiedział tylko, że zaraz wyjdzie na skrzydło. To było całkowicie surrealistyczne – relacjonował jeden z pasażerów, Fernando Del Valle Villalobos. Chwilę później 57-latek z Polski wyjął swój bagaż podręczny, otworzył wyjście ewakuacyjne i wyszedł na skrzydło samolotu. Szybko został jednak zawrócony przez obsługę naziemną lotniska.