Samolot papieża Franciszka wylądował na międzynarodowym lotnisku w Santiago de Chile około godziny 19.30 lokalnego czasu. Ojca Świętego przywitała prezydent Chile Michelle Bachelet Jeria oraz przewodniczący Senatu, Izby Deputowanych i przedstawiciele rządu. Wśród witających byli także przedstawiciele Kościoła: kard. Ricardo Ezzati Andrelo oraz przewodniczący tamtejszej Konferencji Episkopatu bp Santiago Silva Retamales.
– Nie mogę tutaj nie wyrazić bólu i wstydu, jakie odczuwam w obliczu nienaprawialnych szkód wyrządzonych dzieciom przez sługi Kościoła – powiedział podczas spotkania z przedstawicielami chilijskich władz papież Franciszek. – Chcę dołączyć do moich braci w biskupstwie, gdyż słusznie jest prosić o wybaczenie i wspierać ze wszystkich sił ofiary, a zarazem musimy zobowiązać się do tego, aby to się nigdy nie powtórzyło – dodał. Po tych słowach papieża Franciszka rozległy się brawa.
Papież odniósł się również w przemówieniu do kwestii narodu i wyzwań, które stoją przed Chile. – Każde pokolenie musi utożsamiać się ze zmaganiami i osiągnięciami poprzednich pokoleń oraz wznosić je ku jeszcze wspanialszym celom. Dobra, podobnie jak miłości, sprawiedliwości i solidarności nie osiąga się raz na zawsze, trzeba je zdobywać każdego dnia – mówił. Papież podkreślił, że nie można zadowalać się osiągniętymi rezultatami, ani nie zauważać faktu, że wielu braci nadal doświadcza niesprawiedliwości. – Budowanie demokracji jest stałym wyzwaniem. Naród jest misją, którą trzeba wypełnić, jest przyszłością – mówił Franciszek.