Parlament Europejski debatował we wtorek 16 stycznia nad podsumowaniem prezydencji Estonii w UE. Reprezentant każdej frakcji miał przedstawić swoją opinię na temat działań Estończyków. W imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów głos zabrał wiceszef PE Ryszard Czarnecki. Polityk powiedział m.in., że estońska prezydencja była głosem za Europą różnorodności.
Tuż po polskim polityku głos zabrał lider ALDE, Guy Verhofstadt. Eurodeputowany wyraził ubolewanie, że w wystąpieniu Czarneckiego zabrakło przeprosin dla Róży Thun. – Przykro mi, że nie wykorzystał pan szansy, aby przeprosić za swoje słowa i skandaliczne zachowanie, które każdy obecny na sali plenarnej PE potępia. Wobec tego chciałbym to zrobić za pana w imieniu wszystkich innych europosłów i przeprosić europosłankę Różę Thun. Pana zachowanie jest skandaliczne – powiedział Verhofstadt.
„Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki”
Przypomnijmy, że wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem Niezależna.pl, wypowiedział się w sprawie udziału europosłanki PO Róży Thun w reportażu przygotowanym przez niemiecką telewizję ZDF. – Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj, co nie jest tak bardzo zaskakujące skoro wiadomo, że wcześniej była ambasadorem UE w Polsce, a więc reprezentowała interesy Unii, a potem ruchem konika szachowego przeskoczyła na funkcję europosła z Polski, reprezentującego rzekomo Polskę w Brukseli – stwierdził polityk. – Wydaje jej się, że cały czas czuje się przedstawicielem UE w Polsce, a nie odwrotnie – dodał.
Według Czarneckiego, opozycja ma „tradycję donoszenia na własny kraj”. – To co robią niektóre partie opozycyjne, to wypisz wymaluj działania rodem ze średniowiecza, kiedy ich poprzednicy kłaniali się obcym dworom, domagając się interwencji i obalenia legalnych władz – stwierdził europoseł PiS. – Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek – wypowiedział się w sprawie europosłanki Czarnecki.
Będą konsekwencje?
Wiceprzewodniczący PE podtrzymał swoje stanowisko jeszcze w późniejszych wystąpieniach, a udział Róży Thun w dokumencie określił mianem „skandalicznego”. W czwartek 11 stycznia przewodniczący EPP w imieniu całej grupy parlamentarnej zwrócił się do Antonio Tajaniego o wyciągnięcie konsekwencji wobec Ryszarda Czarneckiego. W piątek rzeczniczka PE Marjory Van Den Broeke przekazała, że szef europarlamentu Antonio Tajani będzie rozmawiał w czwartek w Strasburgu z liderami grup politycznych PE na temat ich listu ws. wypowiedzi wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego o posłance Róży Thun.