Całość wywiadu zobaczymy dopiero w piątek, jednak już teraz pokazano jego zapowiedź. W trakcie rozmowy z dziennikarzem Inside Edition Stormy Daniels pytana jest o to, czy uprawiała seks z prezydentem Stanów Zjednoczonych. W skrócie wywiadu pokazany jest w ramach odpowiedzi na to pytanie jedynie tajemniczy uśmiech kobiety. 39-latka przyznaje natomiast, że po ujawnieniu skandalu jest w centrum uwagi, co jest dla niej nowością.
Przypomnijmy, po publikacji „Wall Street Journal” dotyczącej rzekomego romansu prezydenta USA z gwiazdą filmów dla dorosłych, magazyn plotkarski „In Touch” postanowił opublikować wywiad, którego nie wydrukował w 2011 roku. Para miała poznać się podczas gry w golfa, a później zacieśnić znajomość w hotelu Trumpa w okolicy jeziora Tahoe w 2006 roku – zaledwie trzy miesiące po urodzeniu przez trzecią żonę Donalda Trumpa jego syna Barrona. Jak wynika z relacji zamieszczonej w magazynie „In Touch”, kobieta przyjęła zaproszenie i stawiła się w pokoju celebryty w wieczorowym stroju. Kiedy ujrzała go w piżamie przed telewizorem, żartowała, że ukradł strój Hugh Hefnera.
Rzekoma kochanka Trumpa opisała seks z medialnym baronem jako „nic szalonego, coś do zapomnienia”. „To była jedna pozycja. Czego się spodziewacie po kimś w jego wieku?” – opisywała. Dodała, że nie pamięta, co skłoniło ją do odwiedzenia milionera i że zrobili to bez zabezpieczeń. Od tamtego momentu Trump miał często wzywać ją do siebie. Według słów gwiazdy porno, prawił jej wyjątkowe komplementy. „Że jestem kimś, z kim trzeba się liczyć, piękną i mądrą dziewczyną jak jego córka” – mówiła.
Prawnik Trumpa zdobył oświadczenie kobiety
Prawdziwe nazwisko 38-letniej dziś Stormy Daniels to Stephanie Clifford. Jej związek z Trumpem miał zakończyć się w 2009 lub na początku 2010. Historię aktorki uwiarygadniał jej ówczesny mąż Mike Moz, który przekonywał w „In Touch”, że para często ze sobą rozmawiała.
Według ustaleń amerykańskich dziennikarzy, aktorka porno miała dostać 130 tys. dolarów za wyparcie się swoich bliskich związków z Trumpem i zachowanie milczenia.