W środę świat dowiedział się o narodzinach w chińskim laboratorium małp sklonowanych metodą transferu jądra komórkowego. Zhong Zhong narodził się osiem tygodni temu, zaś Hua Hua – sześć tygodni temu. Choć naukowcy twierdzą, że tego typu eksperymenty ze zwierzętami, które są genetycznie podobne do człowieka, będą przydatne w badaniach nad ludzkimi chorobami, to jednak nie brakuje kontrowersji natury moralnej. Krytycy klonowania przekonują, że takie działania z czasem doprowadzą do podobnych eksperymentów prowadzonych na ludziach.
Galeria:
Małpy sklonowane metodą transferu jądra komórkowego
Chińskich naukowców ostro skrytykował Watykan. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny w oświadczeniu podkreślił, że nie zawsze powinno się korzystać ze wszystkich możliwości, jakie daje nauka. – Zawsze musimy brać pod uwagę efekty naszej ingerencji w ekosystem i liczyć z możliwością popełnienia błędów w dysponowaniu nową wiedzą, która może w przyszłości doprowadzić nas do działań na ludzkich organizmach – podkreślił arcybiskup Vincenzo Paglia.
Małpki poszły w ślady owieczki
BBC zwraca uwagę na fakt, że makaki sklonowano metodą transferu jądra komórkowego. To ta sama technika, którą wykorzystano przy klonowaniu słynnej owieczki Dolly dwie dekady temu. Prof. Robin Lovell-Badge ostrzega jednak, że technika zastosowana do klonowania Zhong Zhong i Hua Hua pozostaje „bardzo nieefektywną i niebezpieczną procedurą”.