Tropy prowadzą do popularnej wśród społeczności homoseksualnej tzw. gay village ("homoseksualnej, gejowskiej wioski – red.), czyli znanego w Toronto miejsca, w którym skupione są kawiarnie, sklepy, bary i kluby nocne nakierowane na osoby homoseksualne. W ciągu ostatnich miesięcy w tej okolicy dochodziło do tajemniczych zaginięć, o czym donieśli policji członkowie społeczności LGBT.
W poniedziałek policja poinformowała, że 66-letni Bruce McArthur, który na początku miesiąca został oskarżony o dwa zabójstwa, odpowiada także za trzy inne morderstwa. Zdaniem śledczych, jego ofiarami padli Majeed Kayhan, Soroush Marmudi, Dean Lisowick i Andrew Kinsman i Selim Esen. Trzej z nich, 44-letni Essen, 58-letni Kayhan i 49-letni Kinsman byli stałymi bywalcami Gay Village. Policjanci ustalili, że 66-latka łączyły kontakty seksualne z co najmniej jedną jego ofiarą.
BBC podkreśla, że jeszcze w grudniu policja starała się uspokoić obawy społeczności homoseksualnej, ze strony której napływały zgłoszenia o seryjnym mordercy. Teraz śledczy przyznają, że ofiar 66-latka może być więcej. Detektyw Hank Idsinga stwierdził przy tym, że ta sprawa „z pewnością sięga dalej poza społeczność homoseksualną, dotyka całe Toronto”. – Jesteśmy przekonani, że ofiar jest więcej, i nie mamy pojęcia, ile to będzie osób – wskazał Isdinga. Jak podkreślił, sprawa jest trudna, bowiem zabójca starał się zacierać ślady zbrodni.
Do tej pory policjanci znaleźli szczątki trzech osób, które były pogrzebane w różnych miejscach na rozległych terenach posiadłości powiązanych z McArthurem, który prowadził działalność ogrodniczą. Do czasu przeprowadzenia szczegółowych testów DNA, policjanci nie są w stanie powiedzieć, czyje zwłoki znaleziono.