Do gwałtu na dziecku doszło w niedzielę, jednak sprawa wyszła na jaw po tym, jak tematem zainteresowały się w poniedziałek media. W tym tygodniu Swati Maliwal, szefowa Komisji Delhi ds. Kobiet odwiedziła dziecko w szpitalu i przekazała, że obrażenia dziewczynki są "przerażające". Maliwal napisała na Twitterze, że dziewczynka przeszła trzygodzinną operację, a jej płacz było słychać w całym szpitalu. – Jej rozdzierające serce krzyki słychać było w całym szpitalu. Ma przerażające rany w narządach wewnętrznych – pisze kobieta. – Co robić? Jak Delhi może spać dzisiaj, kiedy w stolicy zgwałcone zostało 8-miesięczne dziecko? Staliśmy się tak nieczuli czy po prostu zaakceptowaliśmy, że to jest nasz los? – pytała.
Jak informuje BBC, sprawa gwałtu na dziecku zszokowała Indie i trafiła na pierwsze strony gazet, jednak statystyki opracowane przez rząd pokazują, że takie zbrodnie w tym kraju nie są rzadkością. Niepokojący jest także fakt, że ich liczba wciąż wzrasta.
Według najnowszych danych Natiopnal Crime Records Bureau, w 2016 roku zarejestrowano 19 765 przypadków gwałtu na dzieciach w Indiach. Oznacza to wzrost o 82 procent w porównaniu z 2015 rokiem, kiedy to odnotowano 10 854 takie przypadki.
W 2012 roku Delhi wstrząsnęła sprawa gwałtu zbiorowego i zabójstwa 23-letniej studentki w autobusie. Na ulicach przez kilka dni protestowali ludzie, co zmusiło rząd do wprowadzenia ostrzejszych kar dla gwałcicieli, w tym kary śmierci. Nastąpiła wówczas także zmiana w innych aspektach życia – w szkołach rozmawia się o aktach seksualnych i gwałtach, zaznaczając, że nie są to sprawy, które można zamieść pod dywan. Mimo to wciąż wzrasta w tym kraju liczba brutalnych ataków seksualnych na kobiety i dzieci.