Do Calais, skąd prowadzą do Wielkiej Brytanii tunel i połączenia promowe, ściągają imigranci z Azji i Afryki z zamiarem nielegalnego przedostania się na drugą stronę Kanału La Manche. Zajmowany przez nich teren nazywano „dżunglą”. W przeszłości zamieszkiwało go nawet 10 tysięcy osób. Choć "dżungla" została zlikwidowana w 2016 roku, nadal przebywa w niej około 800 imigrantów.
Z informacji policji wynika, że do starć doszło podczas rozdawania darmowych posiłków nieopodal szpitala w Calais. Francuskie służby poinformowały, że kilkuset imigrantów z Erytrei, którzy byli uzbrojenie w kamienie, noże oraz metalowe pręty, zaatakowało grupę Afgańczyków. W starciu wzięło udział ponad 200 imigrantów. Aby spacyfikować tłum ściągnięto szturmowe oddziały policji. Bójka trwała blisko dwie godziny. Kiedy policji udało się spacyfikować napastników, zamieszki przeniosły się na przedmieścia Calais. W wyniku zdarzenia zginęło co najmniej 5 osób, a 18 innych zostało rannych.
Minister spraw wewnętrznych Francji Gerard Collomb określił całe zajście mianem poważnego incydentu. Polityk zapowiedział, że w trybie pilnym uda się do Calais, w celu sprawdzenia, co dzieje się w regionie miasta.
Czytaj też:
Bloki betonu na drodze koło Calais. Z ciemności wyłaniają się mężczyźni. Co zrobił kierowca?