Jak informuje CNN, osoby zajmujące się projektami zostały poinformowane, że muszą trzymać dokumenty w zamknięciu po godzinach pracy oraz strzec je przed wyrzuceniem. Podkreślono, że dokumenty nie mogą być udostępniane nikomu. Jednak ściśle tajny raport z grudnia 2017 roku został w jakiś sposób pozostawiony przez jednego z rządowych pracowników na pokładzie rejsowego samolotu. Na dokumenty natknął się jeden z pracowników CNN, który podróżował maszyną. Sprawozdaniom towarzyszyła trasa podróży oraz karta pokładowa rządowego naukowca odpowiedzialnego za program BioWatch – polegający na przeprowadzeniu symulacji ataku z użyciem wąglika w ramach przygotowań do Super Bowl w Minneapolis. Miało to ocenić zdolności organów zdrowia publicznego, organów ścignia i organów zarządania kryzysowego do skoordynowanego reagowania na atak biologiczny.
Podczas ćwiczeń zidentyfikowano kilka obszarów, wymagających poprawy, w tym fakt, że "niektóre lokalne organy ścigania i agencje zarządzania kryzysowego posiadają jedynie pobieżną wiedzę na temat programu BioWatch i jego misji".
„Nie ma zagrożenia”
Jak informuje CNN, postanowiono wstrzymać publikację artykułu na ten temat aż do końca Super Bowl, ponieważ rządowi urzędnicy ostrzegali, że udostępnienie tych informacji wcześniej może zagrozić bezpieczeństwu imprezy. – To ćwiczenie odniosło spektakularny sukces i nie zostało przeprowadzone w odpowiedzi na jakiekolwiek konkretne, wiarygodne zagrożenie atakiem bioterroryzmu – powiedział Tyler Q. Houlton, rzecznik agencji DHS.
Czytaj też:
Zamieszki w Filadelfii po... zwycięstwie w Super Bowl. Pożary, bójki, kradzieże, dewastowanie miasta