Jak informuje portal, jeżeli komuś wpadnie w ręce numer osobisty żołnierza oraz zna jego datę urodzenia, można swobodnie poruszać się w sieci po systemie resortu obrony. Użytkownik znajdzie w nim takie informacje jak przebieg służby, dane na temat misji a nawet zarobki czy profil psychologiczny wojskowego. „Dzięki mądrej organizacji ministerstwa każdy przeciwnik będzie mógł dowiedzieć się wszystkiego o wziętym do niewoli rosyjskim żołnierzu” – ironizuje „Fontanka”.
Wejść do systemu można na dwa sposoby. Za pomocą loginu oraz hasła utworzonego przez zarejestrowanego w systemie użytkownika lub „bez rejestracji”. W tym drugim przypadku wystarczy właśnie podać datę urodzenia oraz numer żołnierza, przyznawany w momencie przyjęcia na służbę. Jest on wydrukowany na dowodzie, który żołnierz powinien mieć zawsze przy sobie. Redakcja „Fontanki” dotarła do danych zmarłego w Syrii pilota Filipowa i w ten sposób zalogowała się do systemu. Resort wydał już ostrzeżenie, że za ujawnianie tajnych danych użytkownikom będzie grozić odpowiedzialność karna.
„Sieć ministerstwa daje wrogom potężną broń. Schwytany żołnierz nie ma możliwości skłamania na przesłuchaniu, bo będą o nim wiedzieli wszystko. Na przykład oficer wysokiej rangi albo pilot nie poda się już za szeregowca piechoty i ułatwi to wrogom pracę” – czytamy w artykule.
Poległy w Syrii pilot zestrzelonego samolotu SU-25 Roman Filipow otrzyma pośmiertnie odznaczenie „Bohatera Federacji Rosyjskiej”. Według informacji Ministerstwa Obrony, miał on toczyć zacięty bój z terrorystami. Resort obrony podkreślił, że Filipow starał się jak najdłużej utrzymać w powietrzu swoją maszynę i zdążył zawiadomić dowództwo, że został trafiony rakietą. Katapultował się z SU-25 na terenie miejscowości Tel-Debes, która znajdowała się pod kontrolą terrorystów. Gdy żołnierzowi zabrakło amunicji i wrogom udało się go okrążyć, pilot popełnił samobójstwo wysadzając się granatem.
Czytaj też:
Pilot nie dał się wziąć do niewoli. Wolał wysadzić się w powietrze