„Jak każdy wie, ale hejterzy i «przegrywy» odmawiają przyjęcia tego do wiadomości, nie noszę peruki. Moje włosy mogą nie być idealne, ale są moje” – wyjaśniał Donald Trump za pośrednictwem Twittera jeszcze w 2013 roku. Nieprzychylne politykowi media od dawna utrzymywały jednak, że prezydencka fryzura nie może być autentyczna, gdyż po prostu wyglądem nie przypomina prawdziwych włosów. Portal Gawker oszacował nawet, że tupecik Trumpa wart jest 77 tys. dolarów. Kwestię nakrycia głowy prezydenta USA poruszono nawet w kultowej kreskówce „Simpsonowie” sugerując, że jest to żywe stworzonko o wyjątkowo jasnej sierści.
Dzięki najnowszemu nagraniu wszystkim złośliwcom zrzedną jednak miny. Film z wejścia prezydenta na pokład Air Force One momentalnie stał się hitem internetu i zyskał ogromną popularność. Możemy podziwiać na nim, jak fryzurą Donalda Trumpa targa wyjątkowo silny wiatr. Jego włosy miotane we wszystkich kierunkach dzielnie znoszą przeciwności natury i wbrew nadziejom „hejterów” nie ulatują w siną dal. Komentujący zdarzenie internauci podkreślają, że żaden klej do peruk nie zniósłby takiego testu.