Mężczyzna twierdzi, że jedna z pracujących w więzieniu kobiet, Silvia Pulido, zrobiła z niego „niewolnika seksualnego”. Z zeznań mężczyzny wynika, że kobieta flirtowała z nim, zachęcając: „Podejdź bliżej, nie gryzę”. Gdy Cordoba siedział przy komputerze, kobieta miała położyć swoją dłoń na jego ręce i składać dwuznaczne propozycje. Krótko po tym, w maju 2010, miało dojść do pierwszego stosunku seksualnego między osadzonym a wychowawczynią zajmującą się aktywizacją zawodową więźniów.
Cordoba przekonuje, że kobieta wymieniła zamki w swoim biurze specjalnie po to, by nikt nie przeszkadzał jej w igraszkach z więźniem. Morderca twierdzi, że stał się „niewolnikiem seksualnym” opiekunki w zamian za obietnicę zapłaty za adwokata. Gdy chciał się wycofać, kobieta oskarżyła go o molestowanie. Wówczas on też złożył pozew, w którym opisał swoje doświadczenia.
Sąd z Oakland w stanie Kalifornia przyznał mężczyźnie odszkodowanie łącznej wysokości ponad 65 tys. dolarów. – Wszyscy ludzie mają prawo do obrony przed molestowaniem seksualnym. To jest niezależne od tego, czy dana osoba przebywa w więzieniu – komentowała prawniczka mordercy Julia Allen w rozmowie z „New York Daily News”.
Cordoba odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia za morderstwo, którego dopuścił się podczas napadu w 1981 roku w San Francisco.