Alpinista spadł z ponad 300 metrów ze szczytu Mount Hood (3426 m n.p.m.). Jak podaje Reuters, we wtorek 13 lutego mężczyzna spędził co najmniej 7 godzin na szczycie góry. Poszkodowany trafił do szpitala w Portland, gdzie zmarł. Informacje o jego śmierci potwierdza policja. Do czasu, gdy przybyły ekipy ratunkowe, mężczyzna mocno krwawił. Miał też poważne obrażenia twarzy i problemy z oddychaniem.
Trudne warunki na Mount Hood
Na tym jednak nie koniec kłopotów, bowiem na zboczach Mount Hood utknęły inne osoby. Podano, ze jeden alpinista został ranny. Jak przekonują lokalne służby, większość osób udało się już bezpiecznie sprowadzić niżej.
Szacuje się, że każdego roku od 8 do 10 tysięcy wspinaczy z całego świata próbuje zdobyć najwyższy szczyt stanu Oregon. Od 1883 r. zginęło tam ponad 100 osób. Ratownicy alarmują, że góra stała się teraz bardzo niebezpieczna dla wspinaczy ze względu na temperatury. Po niskich temperaturach w nocy następuje szybkie ocieplenie, które powoduje topnienie lodu i rozpad skał.
Czytaj też:
Pierwszy wpis Revol po wyprawie na Nanga Parbat. „Pasja Tomka była niezwykła”