Co miał w głowie Neymar, kiedy wrzucał na swoje konto na Instagramie zdjęcie na wózku inwalidzkim i cytat Stephena Hawkinga? Z pewnością nie za wiele, ale też z pewnością nic złego. „Musisz mieć pozytywne nastawienie i wyciągać maksimum z sytuacji, w której się znajdujesz” – powtórzył za zmarłym astrofizykiem.
Wielu internautów oburzyła jednak ignorancja i brak wyczucia piłkarza, który zestawił swoją przejściową kontuzję z życiowym dramatem przykutego do wózka naukowca. Ich zdaniem wszelkie porównania młodego, cieszącego się pełnią zdrowia milionera do cierpiącego na stwardnienie zanikowe boczne kosmologa będą z zasady zawsze niesmaczne. Komentujący wpis Neymara zwracają też uwagę na jego egocentryzm i kierowanie uwagi na swoje problemy w dniu śmierci tak wybitnej postaci jak Stephen Hawking.
76 lat Hawkinga
W wieku 76 lat zmarł wybitny astrofizyk, profesor Stephen Hawking. Naukowiec cierpiał przez lata na stwardnienie boczne, rozsiane. Jego badania dotyczyły kosmologii kwantowej, macierzy gęstości wszechświata, piany czasoprzestrzeni, tuneli czasoprzestrzennych, teorii strun i supergrawitacji („Odkrycie naukowe nie jest może lepsze od seksu, ale satysfakcja trwa dłużej" – żartował na temat swojej pracy). Jego mózg toczony przez neurodegeneracyjną chorobę zdawał się nie zauważać żadnych ograniczeń. Być może nawet, paradoksalnie, to ona była w jakimś stopniu odpowiedzialna za jego osiągnięcia intelektualne („Zacząłem myśleć o czarnych dziurach, kiedy kładłem się do łóżka. Moje inwalidztwo sprawia, że jest to bardzo powolny proces, więc miałem dużo czasu” – wyznał dziennikarzowi „Guardiana”).
Czy czuł się z tym niesprawiedliwie? – Irytowanie się na moją niesprawność byłoby niepotrzebnym marudzeniem – odpowiadał na takie sugestie. – Ludzie nie mają czasu dla kogoś, kto się zawsze złości lub narzeka. Trzeba iść ze swym życiem do przodu i myślę, że udawało mi się to całkiem nieźle – tłumaczył
Kiedy ponad pół wieku temu stawiano mu rozpoznanie, lekarze dawali mu kilka lat życia. Ale tak niezwykła osoba jak Hawking nawet chorować musiała niestandardowo. Mimo paraliżu i trudności w porozumiewaniu się (korzystał z syntezatora mowy – red.), Hawking pracował naukowo. Był m.in. profesorem matematyki i fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Cambridge. Udzielał wywiadów, pisał książki – największą popularność zyskała „Krótka historia czasu” z 1988 roku.
Astrofizyk zmarł w wieku 76 lat, doczekawszy się potomstwa i spędziwszy wiele lat z pierwszą, a po rozstaniu – drugą żoną. O jego śmierci poinformowała rodzina.„Jesteśmy pogrążeni w głębokim smutku śmiercią naszego uwielbianego ojca. Był wielkim uczonym i niezwykłym człowiekiem którego spuścizna przetrwa wiele lat” – napisały jego dzieci Lucy, Robert i Tim w oświadczeniu opublikowanym przez Press Association.
Czytaj też:
Stephen Hawking nie żyje. Kim był sławny naukowiec?