Producent i współzałożyciel studia, Harvey Weinstein, został usunięty z firmy w październiku ubiegłego roku po licznych zarzutach o molestowanie seksualne i napaść ze strony dziesiątek kobiet, które twierdziły, że jego nadużycia utrzymywały się przez dziesięciolecia. Firma Weinstein walczyła z finansami od czasu ujawnienia tych zarzutów, w szczególności po ukazaniu się raportów w „New York Timesie” i tygodniku „New Yorker”.
Potencjalni kupcy wytwórni filmowej The Weinstein Company (urzędniczka administracji Obamy Maria Contreras-Sweet i miliarder Ron Burkle - red.), którzy mieli uchronić firmę przed ogłoszeniem bankructwa, wycofali się ze swoich propozycji. Byli zdecydowani przejąć firmę mimo długów przekraczających 225 milionów dolarów, jednak dowiedzieli się o dodatkowych zobowiązaniach opiewających na kwotę 64 milionów dolarów.
Maria Contreras-Sweet przekazała w oświadczeniu, że „jest bardzo rozczarowana informacją o opłacalności ukończenia tej transakcji” i skłoniło ją to do przerwania negocjacji. Była urzędniczka administracji Obamy nie podała szczegółów, jednak dwa źródła związane z postępowaniem przekazały w rozmowie z mediami, że kupujący natrafili na dokumenty przedstawiające zobowiązania przekraczające 225 mln dolarów, na które kupcy byli w stanie się zgodzić. Jedno ze źródeł przekazało, że chodzi o dokumenty, które wykazały 64 mln dolarów dodatkowych długów.
Czytaj też:
Prokuratura oskarża Harveya Weinsteina, jego brata i firmę. Lista zarzutów przeraża