101 ze 110 dziewczynek porwanych przez ekstremistyczną organizację Boko Haram zostało wypuszczonych na wolność przez islamistów w mieście Dapchi w Nigerii. Nastolatki zostały porwane przed miesiącem ze szkoły z internatem. Los pozostałych nastolatek nie jest jeszcze znany. – Zostałyśmy uwolnione, bo jesteśmy muzułmankami. Oni nie chcieli, byśmy cierpiały, dlatego nas wypuścili. Jedna dziewczynek nie została wypuszczona, bo była chrześcijanką – relacjonowała jedna z uwolnionych Nigeryjek Khadija Grema.
Minister ds. informacji Nigerii, Lai Mohammed, oświadczył, że władze centralne nie zapłaciły terrorystom żadnego okupu. Rozmowy z ekstremistami miały przebiegać „tylnymi kanałami”, miały być „bezwarunkowe” i prowadzone przy wsparciu „przyjaciół Nigerii”. Bojownicy mieli przyjechać do Dapchi w nocy. Z dziewięciu pojazdów wyszła ponad setka dziewczynek, które zostawiono w centrum miasta.
Incydent przypomniał historię porwania dokonanego przez islamistów z Boko Haram w 2014 r. Porwano wówczas 276 dziewczynek, z których 100 nigdy nie wróciło do swoich rodzin. Według relacji wiele z nich zostało zmuszonych do poślubienia bojowników i urodziły ich dzieci.
Boko Haram
Organizacja ekstremistyczna powstała w Nigerii w 2002 roku. Domaga się wprowadzenia szariatu we wszystkich 36 stanach tego kraju, zakazania zachodniej oświaty, która „niszczy wiarę w jednego Boga” i odrzucenia możliwości udziału w wyborach. Bojownicy tego ugrupowania porównują się do afgańskich talibów.
Początkowo centrala organizacji znajdowała się w Maiduguri (miasto w północno-wschodniej Nigerii, stolica stanu Borno – red.), lecz po śmierci jej przywódcy Ustaza Mohammeda Yusufa, kierownictwo przejęła Szura, rada złożona z 20 mężczyzn, mających kontakty w Czadzie i Kamerunie. Uznaje się, iż grupa związana jest z Frontem Obrony Muzułmanów w Czarnej Afryce, Ruchem na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej, Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu, ruchem Asz-Szabab w Somalii i obozami terrorystycznymi w Afganistanie. Przypuszcza się, że zbrojny trzon organizacji może liczyć 30 tys. zbrojnych.
Czytaj też:
Islamscy terroryści więzili całe rodziny. 700 osób uciekło z niewoli