„Pracownicy SBU wraz z prokuraturą wykryli w Czernichowie grupę, która zajmowała się zbrodniami, mającymi wzniecać konflikty na tle narodowościowym na Ukrainie. Pracowała na zlecenie rosyjskich służb specjalnych, a jej działania miały szkodzić wizerunkowi Ukrainy” – czytamy w oficjalnym komunikacie SBU. „Funkcjonariusze ustalili, że członkowie szajki byli zamieszani w przeprowadzenie serii aktów wandalizmu, wymierzonych w polskie i żydowskie miejsca pamięci na Wołyniu i obwodzie sumskim” – informuje SBU.
Znaleziono broń i materiały antyukraińskie
Przestępcy byli także odpowiedzialni za zniszczenie w Mielnikach w 2017 roku cmentarza żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy polegli w walkach z Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku. Sprawcy zamalowali rozbili krzyże na grobach wojskowych. W nocy z 29 na 30 grudnia ubiegłego roku ta sama grupa namalowała antysemickie napisy na Żydowskim w Sumach na północnym wschodzie Ukrainy.
Podczas rewizji w mieszkaniach członków gangu odnaleziono m.in. trotyl, granaty, broń białą oraz symbolikę antyukraińską. Nie poinformowano czy doszło do zatrzymań osób związanych z przestępstwami. Śledztwo cały czas jest w toku.
Atak na polski konsulat w Łucku
W ubiegłym roku schwytano członków grupy zwanej „Torpeda” również zajmującej się niszczeniem polskich i żydowskich miejsc pamięci. Gang był powiązany z działaczami Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza i odpowiadał m.in. za ostrzelanie z granatnika polskiego konsulatu w Łucku w marcu 2017 roku. Według ustaleń ukraińskiego MSW lider grupy miał powiązania ze środowiskiem kryminalnym i wypełniał konkretne zadania, np. za atak na święte dla Żydów miejsce w Humaniu każdy z członków grupy miał otrzymać 500 dolarów. Wszyscy oni uczestniczyli również w antymajdanie.
Czytaj też:
Schwytano sprawców ataku na polski konsulat w Łucku