Co najmniej 14 Palestyńczyków nie żyje, a ponad 750 jest rannych po starciach między armią izraelską, a protestującymi Palestyńczykami na granicy Izraela ze Strefą Gazy. Szacuje się, że w piątek 30 marca w proteście wzięło udział około 30 tysięcy osób. Do przeprowadzenia niezależnego i transparentnego śledztwa w sprawie starć wezwał już Sekretarz Generalny ONZ António Guterres.
„Wielki Marsz Powrotu” zorganizowany został przez rządzące w Strefie Gazy radykalne ugrupowanie Hamas. Demonstranci zebrali się w pięciu miejscach wzdłuż 65-kilometrowej granicy. Dane o ofiarach i rannych przekazał palestyński minister zdrowia. Armia izraelska użyła gazu łzawiącego, gumowych pocisków oraz ostrej amunicji.
Izrael usprawiedliwiał swoją decyzję o ataku „podżegaczami”. Zdani marcaem izraelskiej armii, Palestyńczycy mieli rzucać kamieniami i toczyć płonące opony w stronę żołnierzy po drugiej stronie granicy. Strona izraelska poinformowała też o incydencie podczas którego demonstranci strzelali w stronę żołnierzy. Władze Izraela przestrzegały Palestyńczyków przed zbliżaniem się do granicy. Armia ostrzeliwuje ludzi, którzy zbliżają się do muru granicznego z Gazą. Podejrzewają, że jest to próba podłożenia ładunków wybuchowych. Protesty na granicy z Izraelem mają potrwać do połowy maja.