Wedle ustaleń dziennikarzy, Deutsche Post od 2005 roku, za pośrednictwem zależnej od niej spółki "Deutsche Post Direkt GmbH", sprzedawała dane osobowe swoich klientów partiom politycznym w celu wykorzystanie ich w kampanii wyborczej. "Bild am Sonntag" pisze, że w ubiegłym roku przed wyborami do Bundestagu CDU i FDP zapłaciły za dane sumę "wyrażająca się liczbą pięciocyfrową". Na pytanie dziennikarzy, obie partie potwierdziły, że "zawarły z Niemiecką Pocztą odpowiednie umowy". Wiadomo, że przekazane partiom politycznym dane osobowe zostały zanonimizowane, jednak możliwe jest mimo wszystko ustalenie, jakiej partii politycznej sprzyjają mieszkańcy.
Jak donosi dalej "BamS", w wydanej na użytek wewnętrzny broszurze Poczty Niemieckiej można przeczytać, że "dla każdego budynku w danym okręgu wyborczym ustalono pewną wartość, wskazującą na szansę zagłosowania przez jego mieszkańców na każdą z partii politycznych". Wartość ta wyraża się liczbą od 1 do 100. "Bild am Sonntag" podaje ponadto w oparciu o własne ustalenia, że Poczta Niemiecka kupuje dane statystyczne od takich urzędów i instytucji jak Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA) i urzędy katastralne.
Afera Cambridge Analytica
Informator Christopher Wylie ujawnił gazetom „Observer” oraz „Guardian” informację, że Cambridge Analytisc zdobyła nielegalnie dane około 50 milionów amerykańskich użytkowników Facebooka. Koncern we współpracy z portalem wykorzystywał testy oraz quizy, które miały posłużyć do zgromadzenia danych, w celu stworzenia profili psychologicznych wyborców, podczas elekcji prezydenta USA w 2016 roku. Wylie udzielił na ten temat wywiadu brytyjskiej stacji Channel 4 News.
Osoby biorące udział w testach wyrażały zgodę na przetwarzanie danych, ale, jak się okazało, system gromadził także informacje o wszystkich znajomych użytkownika, bez ich zezwolenia. Mózgiem operacji miał być Steve Bannon, były szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa, zaś mechanizm pobierania danych opracował Alexandr Kogan – pochodzący z Mołdawii badacz, który pracował w Rosji oraz Stanach Zjednoczonych. Swój udział w opracowaniu algorytmu gromadzącego dane miał również pochodzący z Polski naukowiec Michał Kosiński, ale nie przyjął on oferty pracy w Cambridge Analytica. Facebook ogłosił zerwanie współpracy z firmą.
Czytaj też:
Facebook wprowadza zmiany. Mają pomóc chronić naszą prywatnosćCzytaj też:
Afera Cambridge Analytica. Zuckerberg wezwany na przesłuchanie